Nauczyciele masowo odchodzą ze szkół przez koronawirusa
23 września 2020
Nauczyciele masowo odchodzą ze szkół przez koronawirusa. Idą na emerytury i urlopy dla poratowania zdrowia.
Nauczyciele odchodzą ze szkół. To już masowe zjawisko. Boją się ryzykować i nie chcą wracać do szkół. Zwłaszcza że najczęściej są już po sześćdziesiątce, na emeryturze i de facto nie muszą pracować. W woj. śląskim po wakacjach nie wróciło do pracy co najmniej 1 369 pedagogów – wynika z ustaleń śląskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Najwięcej w Katowicach, Tychach, Bielsku-Białej i Częstochowie. Choć w tym ostatnim mieście, co ciekawe, na emerytury, świadczenia kompensacyjne i urlopy dla poratowania zdrowia przeszło od września i tak mniej nauczycieli niż rok wcześniej.
Każdego roku we wrześniu uczniowie zastają w szkołach nowych nauczycieli. W tym roku jednak dyrektorzy musieli nieźle się nagimnastykować, żeby uzupełnić kadrę. W całej Polsce pedagodzy na potęgę przechodzą na emerytury, świadczenia kompensacyjne i urlopy dla poratowania zdrowia. Jak tłumaczą związkowcy, powody są różne, a jednym z najczęstszych obawa o zdrowie swoje i najbliższych.
Gdzie najwięcej nauczycieli pożegnało się z pracą?
Najwięcej nauczycieli nie wróciło do pracy w Katowicach i Tychach – wynika z danych śląskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. W stolicy województwa łącznie na emerytury, świadczenia kompensacyjne (świadczenie przedemerytalne dla nauczycieli) i urlopy dla poratowania zdrowia przeszło 265 pedagogów. To o 115 więcej niż przed rokiem. W Tychach z pracą pożegnało się od września 200 nauczycieli. Z kolei w Bielsku-Białej – 90.
W Częstochowie do pracy po wakacjach nie wróciło 77 pedagogów, ale to i tak mniej niż rok temu. Wtedy na urlopy zdrowotne, emerytury i świadczenia kompensacyjne przeszły aż 142 osoby. Znacząco wzrósł odsetek nauczycieli na świadczeniach także w Dąbrowie Górniczej i w Bytomiu. W pierwszym mieście z 17 przed rokiem do 47 w tym roku, w drugim – z 28 do 42.
Z kompletowaniem kadr nie mieli za to w tym roku problemów dyrektorzy szkół w Czerwionce-Leszczynach (pow. rybnicki), Mszanie (pow. wodzisławski), Kamienicy Polskiej (pow. częstochowski), Koziegłowach (pow. myszkowski), Lelowie czy Przyrowie Pow. częstochowski). Tutaj żaden z nauczycieli nie zdecydował się przejść na świadczynie czy urlop dla poratownia zdrowia.
Łącznie w woj. śląskim co najmniej 1369 nauczycieli nie wróciło po wakacjach do pracy. – To dane z 72 na 120 oddziałów w województwie, czyli 60 proc. Dla porównania powiem, że rok temu na emerytury, świadczenia kompensacyjne i urlopy dla poratowania zdrowia przeszło w regionie 721 osób – wylicza Grażyna Hołyś-Warmuz, rzeczniczka prasowa okręgu śląskiego ZNP.
Ostateczna liczba nauczycieli, którzy odeszli na świadczenia, zapewne jeszcze sporo urośnie. Danych nie przekazały bowiem jeszcze m.in. oddziały ZNP w Sosnowcu i Gliwicach. Z urlopu dla poratowania zdrowia pedagodzy mogą z kolei skorzystać w każdym momencie roku szkolnego.
Nauczyciele odchodzą z różnych powodów, także obawy przed zakażeniem koronawirusem. – Nie jesteśmy w stanie zbadać czym dokładnie kierowały się osoby decydujące się na świadczenie kompensacyjne. Niemniej z prowadzonych rozmów wynika, że obecna sytuacja w oświacie – doświadczenia zdalnego nauczania i brak odpowiedniego zabezpieczenia – przyspieszyła decyzję wielu nauczycieli o odejściu na emeryturę – przyznaje Hołyś-Warmuz.
Potwierdzają to także wyniki badań przeprowadzonych przed rozpoczęciem roku szkolnego przez fundację Ja, Nauczyciel. Pedagodzy pytani w ankietach o swoje obawy najczęściej wskazywali lęk przed zarażeniem się Covid-19.
Równolegle – jak zaznacza rzeczniczka śląskiego okręgu ZNP – z zawodem coraz częściej żegnają się także młodzi ludzie. Odchodzą również pracownicy obsługi. Przed 1 września ze szkołą pożegnało się ich 225, to o 98 więcej niż w 2019 roku. To pracownicy administracji, portierzy, woźne czy kierownicy gospodarczy. Osoby, na których najczęściej spoczywa obecnie obowiązek dezynfekowania ławek, krzeseł czy klamek.